Zima daje już znaczne znaki. Śnieg zasypuje chodniki, a pługi nie nadążają z odśnieżaniem. Lód, schowany pod warstwą białego puchu może nam sprawić nieprzyjemną niespodziankę. Osobiście JESZCZE tego nie doświadczyłam, ale byłam świadkiem i nie zazdroszczę, bo na sam widok wszystko mnie bolało... :D
W dzisiejszym poście pokaże Wam moją ulubioną bransoletkę. Gości u mnie dopiero od wakacji, ale naprawdę ją lubię. Bardzo mi się podoba, lecz nie mogę wystawić jej pozytywnej opinii. Już po pierwszej próbie założenia ozdoba rozsypała się w drobny mak. Części służące do zapinania odpadły. Było to spowodowane beznadziejnym wykonaniem kółek łączących. Dodatkowo srebrne elementy szybko straciły swój kolor. Bransoletka jest jednak bardzo wygodna i po zmianie kółek od razu założyłam ją na rękę. Nie zdarzyło mi się zauważyć jakichkolwiek zabarwień skóry po noszeniu jej. Krótko mówiąc-w kwestii wykonania jest tandetna, ale pod innymi względami-10/10 :)
(bransoletka jest firmy Cropp Town)
Jak Wam się podoba? :)
Pozdrawiam, Ula :)
bransoletka piękna. *.*
OdpowiedzUsuńświetne zdjęcia! :D
OdpowiedzUsuńŚliczna bransoletka <3
OdpowiedzUsuńZapraszam serdecznie do mnie:
kingaa-miranda-msp.blogspot.com